niedziela, 28 lipca 2013

Wyzwania w Szufladzie

Witam Was w ten zastraszająco upalny dzień :) U mnie na zewnątrz w cieniu 34 stopnie, w mieszkaniu 29 - jakaś burza by się przydała dla schłodzenia klimatu. Mimo, że nie chce się palcem kiwnąć zmobilizowałam się i przygotowałam dwie prace na wyzwania w Szufladzie. 

Wyzwanie Gościnnej Projektantki miało tytuł Kawa - no to jak mogłabym czegoś nie zgłosić ? :))) Proponuję więc moje kawowe kolczyki. Koraliki - plastry, kupione kiedyś w zaprzyjaźnionym sklepie koralikowym przeleżały trochę bez konkretnego pomysłu i własnie teraz kolorystycznie skojarzyły mi się z kawusią z mlekiem.






I jeszcze drugie szufladowe wyzwanie - Otwórz Szufladę - Złote Vintage. Tutaj zgłaszam moją broszkę w kolorze starego złota z kameą.



Moje łakomstwo jest silniejsze od upału. Z ostatnich truskawek sezonu i czerwonych porzeczek powstała kolejna wersja pysznego jogurtowego ciasta. 



Kto chce kawałek do kawki - smacznego. Idę wyglądać jakiegoś deszczu. Buziaki :)

środa, 24 lipca 2013

Wysłałam, dostałam, szukam

Już jakiś czas temu wysłałam nagrody za wygrane w moim smacznym wyzwaniu. Pokażę tylko trzy, które już dotarły do adresatek bo czwarta nagroda poleci razem z prywatną wymianką. A oto kompleciki:





W błękitach i szarościach




We fioletach




Czarno - szary

Z okazji urodzin dostałam od Mamy między innymi szal w kociambry. Szal jest super, duży, milutki i w moich ulubionych szarościach :) Mój R. w ramach prezentu zasponsorował moje zakupowe szaleństwo nowych serwetek do decoupage - czyli to, co tygryski lubią najbardziej :)


Częstujcie się też dzisiejszym urodzinowym "tortem" :) Ciasto znalazłam u Tynki, ale zrobiłam według proporcji pierwotnego przepisu TUTAJ. Oczywiście zmodyfikowałam go trochę dodając tylko 50 ml oleju (według mnie zupełnie wystarczająca ilość) i rezygnując z płatków migdałowych. To zrobiłam z czerwonymi porzeczkami, ale w planie jest kolejne z ostatnimi truskawkami sezonu. Fotki jeszcze bez cukru pudru. Ciasto jest pyszne, lekkie i pulchne i chyba nawet nie za bardzo kaloryczne - nie żebym strasznie na to uważała, ale w moim wielu o wiele łatwiej człowieka przybywa, szczególnie w bioderkach :)



I ostatnia sprawa: poszukuję kota. Kota, który będzie leżał u mnie na półce w kuchni, ceramicznego lub glinianego, ze zwisającymi łapami. Znalazłam jedyne zdjęcie w necie TUTAJ i kot wygląda tak:


Ale ja wymarzyłam sobie takiego bardziej "zwisającego", jakby poprostu przysnął sobie na półce :) Bardzo dawno temu widziałam takiego w sklepie i oczywiście nie kupiłam, a potem nigdzie już nie spotkałam nic podobnego, nawet w przepastnych zasobach Allegro. Jeśli ktokolwiek widział, ma i chce się wymienić lub wie gdzie można kupić to dajcie znać. Pozdrowienia dla wszystkich !

niedziela, 21 lipca 2013

Klub Przydasiowej Twórczości z opóźnieniem

Witajcie słonecznie i upalnie :) Pokażę dziś co poczyniłam w kolejnej edycji KPT z przydasiów przesłanych przez Dianę. Tradycją stało się już u mnie zapominanie o zrobieniu fotki przydaśkom, więc (także już tradycyjnie) pożyczam je od Ewy


Z materiału, wełenki i tasiemek zrobiłam powłoczkę na poduszkę. Niestety, z braku poduszki do pozowania musicie zadowolić się płaskim wydaniem powłoczki.


Z koraliczków powstało trochę zwykłych kolczyków i bransoletka.





Z kauczukowych sznurków - naszyjnik.



Zostało parę drobiazgów. Nie ma wśród nich mulinki, bo wykorzystałam ją do kilku poduś, którym niestety nie zrobiłam fotki.


Zobaczcie też, co z tego zestawu zrobiły dziewczyny: EwaDianaAnia i Małgosia.

Pochwalę się jeszcze, że niedawno złapałam licznik 20 000 u Małgosi Chrobak. W nagrodę dostałam prześliczny obrazek decu na mozaice i karteczkę. Dziękuję :))) 




Pozdrowionka !

wtorek, 16 lipca 2013

Wymiankowo, biżutkowo

Dziś o wymiance, do której zainspirowały mnie wspólne dzieła Ani i Ewy. Ania wyczarowała prześliczne hafty, a Ewa elegancko "wmontowała" je w swoje piękne torebki take jak na przykład TUTAJ czy TUTAJ. I przyszła mi do głowy taka myśl: może takie hafty da się wykorzystać na sukieneczkach i sweterkach moich owiec ? Napisałam do Ani, a ona bez problemu się zgodziła wyhaftować kilka maleństw i na dodatek nie chciała nic w zamian. Ale na to oczywiście się nie zgodziłam, więc uzgodniłyśmy bransoletkę dla jej córci. Ania przysłała do mnie takie cudeńka dla owieczek:


Oczywiście była też niespodzianka: ja po obronie pracy dyplomowej :) Gdzie też mnie Ania przyuważyła jak rzucam tymi pantofelkami ?



Ode mnie poleciały bransoletki:







Aniu, baaaaardzo Tobie dziękuję :) Twoje hafty są rewelacyjne i niespodzianka jeżowa taka słodka ! Niedługo pierwsze owieczki dumnie zaprezentują swoje ciuszki z haftowanymi aplikacjami.

A jeszcze w temacie bransoletek - dwie, które zrobiłam dla koleżanki z zapomnianych przez nią sznurków i koralików.



Rzemykowa z koralikami i zapięciem z listkiem



Makramowa na guzik 

Dziękuję za wszystkie komentarze pod podusiami - takie maleństwa, a jednak mają swój urok :) Słoneczne pozdrowienia !

piątek, 12 lipca 2013

Ścinkowe podusie

Witajcie :) Kontynuując temat z cyklu dawno temu pokażę dziś podusie, które uszyłam ze ścinków przysłanych przez Kasię na moją prośbę. Kasia szyje cudowne rzeczy z pięknych materiałów i jakiś czas temu przy okazji wymianki zapytałam ją czy ma niepotrzebne ścinki, które żal jej wyrzucić - na moje mini podusie potrzeba bardzo niewiele materiału. Kasia obdarowała mnie różnymi skrawkami (dziękuję, dziękuję), a ja poczyniłam z nich moje miniaturki. Jak zawsze materiały musiały się "odleżeć", ale potem poszło hurtowo. Nie wiem dlaczego, ale lubię szyć te maleństwa, nawet pozornie nieciekawy materiał fajnie w nich wychodzi :) Gdyby ktoś miał niepotrzebne skrawki materiałowe i nie wiedział co z nimi począć - polecam się, możecie pisać na maila :))) A teraz zapraszam Was do podusiowej galerii (moja faworytka na samym końcu).