wtorek, 28 lutego 2012

Anieliczka i forum

Dziś powstała moja pierwsza anielica. Muszę przyznać, że długo się wahałam czy ją uszyć, ale w końcu decyzja zapadła. Mimo wszystko nie czuję do anielic takiego zapału jak do innych szytych stworzeń i chyba nie pójdę w tym kierunku. Aniołek dostał miejsce siedzące na oknie kuchennym i będzie pilnował, żeby nic się nie przypalało :)

Zachęcam Was do zaglądania na świetne forum Szyjemy po godzinach Można się bezpłatnie zarejestrować i poczytać o fajnych rzeczach oraz podzielić doświadczeniem. Ponadto organizowane są obecnie aż trzy równoległe konkursy m.in. na ozdoby wielkanocne.



piątek, 24 lutego 2012

Pożegnanie zimy

Za oknem już jakby wiosna (przynajmniej u mnie). W Leniuszkowie żegnamy zimę zimową owieczką w czapce z pomponami i polarku. Nie zdecydowałam jeszcze jak nazwać tego "owca" - może Śniegulek ?



niedziela, 19 lutego 2012

Królisia

Pora przedstawić kolejną królisię. To pierwszy królik szyty z polarowego koca (IKEA) i muszę przyznać, że jest to naprawdę dobry materiał - nie za gruby, a dzięki delikatnemu polarowemu puszkowi prawie nie widać szwów. Cena za materiał też niewygórowana, więc można poszaleć z szyciem.



piątek, 17 lutego 2012

Domki małe dwa

Dzisiaj króciutko, bo zaraz zabieram domki i w drogę ! Domki jadą jako prezent do miesięcznych bliźniaczek mojej koleżanki. Mam nadzieję, że się spodobają !





środa, 15 lutego 2012

Zegar

Zegar powstał jako prezent dla miłośniczki konnej jazdy. Głowa konia wycięta z papieru (nie pamiętam firmy), całość polakierowana werniksem szklącym. Zdjęcie zrobione zostało właściwie w ostatniej chwili, więc nie jest imponujące, ale chociaż w porę sobie przypomniałam o pamiątkowej fotce !


poniedziałek, 13 lutego 2012

Zuza

Kolejny królik pojechał jako prezent urodzinowy dla mojej Mamy. I zaraz otrzymał imię !





A żeby nie było zbyt królikowo to jeszcze owieczka.
Nie mogłam znaleźć wykroju na owcę, więc stworzyłam go sama (potem znalazłam, ale już za późno). W połowie szycia chciałam to rzucić, bo stworzonko zaczęło przypominać muminka, ale w końcu jakoś poszło. Następną uszyję według innego wykroju, ale z tego co widziałam to przy głowie takiej owcy trzeba się nieźle nagimnastykować. Najważniejsze, że owieczka się spodobała i dostałam zamówienie na następną, która koniecznie musi być odziana na różowo (pojedzie do małej dziewczynki, więc sami rozumiecie kolorystykę).

piątek, 10 lutego 2012

Dziki Zachód

Naoglądałam się cudnych blogów o szyciu i "tildowaniu" i wpadłam. Ja też muszę mieć królika ! Droga trudna i wyboista, bo do szycia to akurat stworzona nie jestem, do guzika zabieram się trzy dni, ale co tam. Wykrój, maszyna i do przodu ! Na pierwszy rzut poszła królica w kiecy z polaru.

Sama byłam zaskoczona, że "to" w ogóle przypomina kształtem inne tildowe króliki (ale skrzydła mi trochę urosły). No więc poszłam za ciosem i wykombinowałam kowboja (były naciski ze strony Mojego R., rozmiłowanego w klimatach western-country). Namęczyłam się przy elementach skórzanych, ale jest !

Pierwszy wpis

Zebrałam się w końcu w sobie i założyłam bloga. Wszyscy piszą, piszę i ja. Blog ten w założeniu ma być przede wszystkim miejscem prezentacji moich tworów, stworów i innych efektów pasji tworzenia. Nie będę Was zanudzać moim życiem osobistym. No dobra, może czasem przemycę jakieś zwierzenia i ploteczki :)
Zapraszam do czytania i oglądania !