Niestety, jeszcze troszkę do niej daleko, ale dla mnie marzec jest już wiosennym miesiącem, więc nie tak znowu długo do niego. Mówiąc szczerze o wiele bardziej lubię święta Wielkanocne niż Boże Narodzenie. Jest cieplej, zielono i żółto od owsa i puchatych maleńkich kurczaczków, a w powietrzu czuć już świeży zapach budzącej się do życia przyrody. Zanim jednak te przyjemności nadejdą uszyłam (wielki powrót do maszyny !) małe wiosenno - letnie podusie. Są naprawdę maleńkie, o średnicy 5-6 cm, ale ja uwielbiam miniaturki wszystkiego oraz motywy owocowe ze szczególnym uwzględnieniem wisienek. Na razie są cztery, reszta "się robi" dzieląc się maszyną z owieczkami, które już wkrótce - pokażę je jak dotrą do nowych domków.
No i tak przy okazji tych wiosennych wyczekiwań pomyślałam sobie: dawno nie było u mnie żadnej zabawy. Tak więc z wielką pompą ogłaszam wyzwanie pod tytułem "W oczekiwaniu na wiosnę" ! Kilka zasad dla porządku:
1. Praca musi być nowa, stworzona specjalnie na to wyzwanie, wcześniej nigdzie nie publikowana.
2. Technika i kolorystyka dowolna czyli co się komu z wiosną kojarzy, można uzasadnić swój wybór, ale nie jest to konieczne.
3. Zgłaszanie prac w postaci linka do konkretnej pracy na Waszym blogu należy umieścić pod tym postem do 22 lutego. Potem opublikuję wszystkie prace i poproszę Was o głosy. Głosowanie będzie trwało do 28 lutego, a pierwszego dnia "mojego" wiosennego miesiąca czyli marca ogłoszę wyniki. Dodatkowo przewidziana jest nagroda dla pracy, która mnie osobiście chwyci za serducho i nie puści aż do wiosny :)
4. Banerek do pobrania poniżej, podlinkujcie go proszę na Waszych blogach - im więcej osób dowie się o zabawie tym weselej ! Serdecznie Was zapraszam :)
Do wykonania banerka wykorzystałam tapetę ze strony http://imperiumtapet.pl
A na koniec informacja o akcji, na którą przeznaczamy prace wykonane w ramach Klubu Przydasiowej Twórczości. Nasze tworzątka i szyjątka powędrują na aukcje charytatywne, z których dochód przeznaczony będzie dla Michała na zakup protezy nogi. Michał stracił ją w wypadku drogowym, ale nie traci wiary, że proteza pozwoli mu znów chodzić. Niestety, jak to zwykle bywa u nas koszt protezy przekracza możliwości finansowe Michała, dlatego zgodnie z sugestią
Ani - pomysłodawczyni i koordynatorki całej akcji nasze prace przez cztery kolejne miesiące będą brały udział w aukcjach.
Każda z Was może dołączyć do akcji w każdej chwili, więcej informacji o samym Michale i celu akcji u mnie na pasku bocznym oraz na blogu Ani.
Zatrzymałam Was dziś długo, więc nie przeciągam już, pozdrawiam wiosennie ze śniegiem za oknem :)