Nie lubię nosić dużej biżuterii, ale u innych zawsze mi się podobała. Kiedy wpadła mi w ręce pastylka czerwono-czarnego howlitu miała z niej powstać mała broszka. Ale potem projekt troszkę się rozrósł i powstała brocha. Nie wiem jak wygląda piekło, ale niejedna diablica pewnie mogłaby ją nosić :)
Przy okazji - znacie jakieś "diabelskie" powiedzonka ? Mnie kojarzy się takie jedno: kiedy coś ginie mówi się, że "diabeł ogonem nakrył" :)
Brocha leci na imprezę czyli Linkowe party u Diany.
Zapraszam Was też na małą zabawę. Kto pierwszy złapie licznik 100 000 i prześle na maila zrzut z ekranu potwierdzający ten fakt otrzyma ode mnie niespodziankę :) Decyduje kolejność zgłoszeń na mailu. Powodzenia !