Dostałam kamień do oprawy. Według wytycznych miało być jak najbardziej naturalnie, koraliki zbliżone kolorystycznie do minerału i bez ozdóbek. Użyłam TOHO w 3 rozmiarach i 5 kolorach. A oto efekty :)
Zaniedbałam strasznie moje Leniuszkowo, bo pochłonęła mnie bez reszty (no prawie) inna kwestia, z którą wiążę pewnie plany - ale o tym opowiem Wam w kolejnym poście. A teraz zostawiam Was z agatem z morskich głębin i życzę cudownego popołudnia.
Pięknie go oplotłaś, zwłaszcza urzekło mnie to, co się dzieje przy krawatce. Super podkreśla bruzdy w kamieniu!
OdpowiedzUsuńPrzy krawatce zrobiłam takie "fafołki", które miały imitować meduzę albo coś na kształt :)
UsuńWyszło delikatnie i naturalnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBeatko świetnie poradziłaś sobie z koralikową oprawą tego kamienia.
OdpowiedzUsuńDzięki Małgosiu :)
UsuńKamień zadziwiający, oprawa dodała mu uroku, taka kropka nad i
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Iza
Tak, kamień jest piękny, nie chciałam psuć go nadmiernymi ozdobami.
UsuńRewelacyjnie wyszło : ) pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWspaniale oprawiłaś ten niezwykły kamień. Robi ogromne wrażenie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńCudownie wyszło:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
:)
Usuń