Pochwalę się wypróbowaniem dwóch technik, na które od dawna miałam ochotę. Pierwsza to sutasz. Sama w sobie przyjemna, ale napatrzyłam się tyle na naprawdę piękne rzeczy, że do swojego wytworku podchodzę z dużym dystansem. Sądzę, że jednak zostawię to innym, może czasami wyprodukuję coś małego :). Moje pierwsze sutaszowe coś wygląda tak:
Druga technika to haft krzyżykowy. Na początek maleńki obrazek na gotowej kanwie, ale w długie zimowe wieczory przy herbatce może rzucę się na coś większego :) A to mój domeczek (całe 5x5 cm).
Ponieważ kilka stworzonek właśnie się szyje nie mogę ich jeszcze pokazać. W zamian mały zwierzyniec kolczykowo - zawieszkowo - breloczkowy.
A ostatni wisi już przy torebce mojej Mamy :) Pozdrawiam upalnie i odrobinkę wietrznie :)
Widzę rozwijasz się twórczo:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBeatko bardzo ładna ta sutaszowa ozdóbka masz rację trzeba wprawy do tego ale ja bym sie na 100% nie nadawała do sutaszu choć jest piękny.Co do hafciku to podstawowa zasada przy hafcie krzyżykowym to fakt robienia wszystkich krzyżyków albo od prawej do lewej albo od lewek do prawej. Ty zrobiłaś je od prawej do lewej wszystkie ( nie znalazłam błędu) hihihihi i zrobiłaś je w te stronę tak jak ja . Hafcik wyszedł ci prześlicznie jak prawdziwa profesjonalistka:)Biżuteria równie ładna mi podoba sie baaaardzo ta zawieszka z ośmiornicą. Śliczne:)
OdpowiedzUsuńUważnie oglądałaś ! Starałam się robić wszystkie jednakowe, bo przedtem dokształciłam się internetowo z podstaw haftu :, a jak się pomyliłam to od początku. Brelok z ośmiornicą to także mój ulubiony :)
Usuńfajna ta ozdóbka sutaszowa ... super domeczek ... pozdrawiam iepluteńko
OdpowiedzUsuńFajnie poznawać nowe techniki :) Jeśli chodzi o sutasz nawet nie wiedziałabym od czego zacząć ;)Ale może kiedyś się skuszę, tak jak Ty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
A ja nie wiedziałabym od czego zacząć rysowanie :) A Twoje rysuneczki są takie śliczne !
Usuń... a skąd Ona wie, że robiłaś od prawej do lewej?
OdpowiedzUsuńBeatko, Ty miewasz długie wieczory??? Wątpię. Moje nawet najmroźniejsze i tak są za krótkie.
Też miałabym ochotę i na haft i na decu, i na scrap, ale nie mogę się zabrać. I boję się trzymać tylu srok za ogon :-(
Elu, bo widać która nitka jest na wierzchu :) Z tymi wieczorami to tak się mówi, bo dla mnie to cała doba jest za krótka :) Nie bój się prób - albo się Tobie spodoba albo nie, ja na przykład wiem, że w ogóle nie nadaję się do scrapu, nie wciąga mnie.
UsuńGratuluję udanego debiutu sutaszowego i haftowanego:)
OdpowiedzUsuńPięknie wyszło!:)
A wisiorki wszystkie prześliczne, nie wiedziałabym, który wybrać;)
Dziękuję za gratulacje :)
UsuńPonieważ za sutaszem nie przepadam ...skupiłam się na podziwianiu pięknych zawieszek ...a hafciki tez lubią podziwiać obojętnie od której strony są zrobione ...a wogóle to " zdolniacha " jesteś.Pozdrawiam E:)
OdpowiedzUsuńE tam, tak sobie dłubię takie cosie :)
UsuńJak to w Leniuszkowie-nie można się lenić.Trzeba próbować wielu rzeczy i albo cię kochają albo nie.Myślę,że początki są różne ale po czasie efekt może Cię zaskoczyć.
OdpowiedzUsuńAle na torebki się nie rzucam - zostawię to Tobie :) A ja naprawdę jestem strasznie leniwa z natury, tylko czasem mam ataki swędzących do robótek paluszków :)
UsuńPodziwiam za cierpliwosć "sutaszową" :) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńZawieszki urocze, ale w domku się zakochałam! Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńBeatko świetne początki. Jestem ciekawa następnych Twoich prac.
OdpowiedzUsuń